W niedzielę na skoczni Bergisel w Innsbrucku furorę znów zrobili polscy skoczkowie. Konkurs w austriackiej części zmagań wygrał w wielkim stylu Kamil Stoch. Nasz najbardziej utytułowany skoczek w historii prowadził od pierwszej serii. A w drugiej, po locie na 130 m, przypieczętował wielką wiktorię. Radość Orła z Zębu była podwójna, bo kolejna tak prestiżowa wygrana w karierze to jedno, ale przede wszystko objął prowadzenie w Turnieju Czterech Skoczni. Przed ostatnim konkursem w Bischofshofen Stoch zbudował przewagę wynoszącą 15,2 pkt. A tuż za plecami Stocha w "generalce" znajduje się obrońca trofeum, czyli Dawid Kubacki. Świeżo upieczony rodzic w niedzielę zajął trzecie miejsce. Polaków na podium zdołał rozdzielić jedynie Słoweniec Anże Laniszek. Gdyby tego było mało, to na czwartym miejscu w Innsbrucku uplasował się Piotr Żyła. Wiślanin stracił do Kubackiego ledwie 2,1 pkt. Dominację wybrańców trenera Michala Doleżala z wielką radością skomentował na Facebooku Adam Małysz, nasz były znakomity skoczek.- Prawie perfekcyjny konkurs dla Polaków! Znów dwóch naszych skoczków na podium, a tuż za nim kolejny. Nie ma co, biało-czerwoni rządzą jak na razie w tegorocznym Vierschanzentournee - triumfalnie obwieścił dyrektor w Polskim Związku Narciarskim ds. skoków i kombinacji norweskiej. Art Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!