Zbigniew Czyż, Interia: 22 sierpnia powinna ruszyć letnia Grand Prix. Inaugurację sezonu zaplanowano w Wiśle. Panie prezesie, czy dojdzie do zawodów? Jak wyglądają przygotowania do nich? Apoloniusz Tajner, Prezes Polskiego Związku Narciarskiego: W komisji kalendarzowej FIS jest nasz wiceprezes Wojciech Gumny i na bieżąco bierze udział we wszystkich spotkaniach online. Międzynarodowa Federacja miała trudne zadanie, bo miesiąc temu musiała zaplanować cały cykl, a wiemy, jaka jest sytuacja. Kalendarz LGP został zaakceptowany. Ja jednak od początku sygnalizowałem naszemu wiceprezesowi, żeby wstępnie rezerwował wolny termin na wrzesień, bo co do tego terminu sierpniowego mam lekkie obawy. Nasz termin rezerwowy to 19-20 września. Jeśli nastąpi przełożenie zawodów, to inauguracja LGP nie odbędzie się w Wiśle. Kolejne zawody odbędą się w Rosji i w Kazachstanie, ale wspólnie z Adamem Małyszem uzgodniliśmy na 99 procent, że bez względu na wszystko nie wyślemy tam naszej reprezentacji. Chyba, że wydarzy się coś niespodziewanego. Bierzecie pod uwagę scenariusz, że zawody w Wiśle odbędą się bez udziału publiczności? - Zakładamy, że nie będzie można zrobić takiej imprezy jak do tej pory. W Wiśle pojemność trybun wynosi około siedmiu tysięcy i wtedy jest bardzo duży ścisk. Jeśli trybuny zapełnią się w 25 procentach nie będzie problemów z organizacją zawodów w sytuacji, jaką mamy. Przygotowujemy się także na scenariusz, że widzów nie będzie. Podjęliśmy decyzję, że jeśli będzie taka konieczność, to zawody, mimo to przeprowadzimy. Kamil Stoch w dalszym ciągu nie otrzymał jeszcze ani pamiątkowej patery za zwycięstwo w cyklu Raw Air, ani obniżonej prawie o połowę nagrody finansowej. Wie pan może dlaczego ta sprawa nie została jeszcze rozwiązana? Wydaje się, że nawet w obecnej sytuacji wysłanie patery nie powinno stanowić aż tak dużego problemu, a przelew można dokonać w minutę. - O to trzeba byłoby bardziej pytać Kamila Stocha. Myślę jednak, że jeżeli tam jest jakiś problem finansowy, to po prostu się odwlecze. To jest jednak Norwegia, czyli kraj słynący raczej z uczciwości, wysoko rozwinięty. Nie sądzę, żeby miało się skończyć na tym, że Kamil tej nagrody nie otrzyma. Jestem pewien, że będzie inaczej. Zresztą FIS ma swoje formy nacisku na tych, którzy nie mogą, nie potrafią, czy nie chcą wywiązać się ze swoich zobowiązań finansowych. Jestem spokojny, że pieniądze do niego trafią.