W najłatwiejszej sytuacji jest Żyła, który udział w niedzielnym konkursie zakończył już piątkową dyskwalifikacją po serii kwalifikacyjnej. - Jutro wolna niedziela, będę sobie z pełnym brzuszkiem leżał na kanapie, może kupie sobie trąbkę, żeby kibicować - mówił po sobotnim konkursie drużynowym, w którym spisał się bardzo dobrze, a Polacy zajęli drugie miejsce. W drużynówce, w dniu swoich urodzin, Żyła wystąpił już w lepiej dopasowanym kombinezonie. - Dlatego mam tę niedzielę wolną, żeby trochę tego sadełka nabrać i żeby kombinezon był pełniejszy - śmiał się nasz skoczek. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! W sobotę szczęścia nie miał Stękała, który, puszczony w fatalnych warunkach, nie miał szans na dobry drugi skok. Koledzy z drużyny znakomicie jednak rozumieli, że słabszy rezultat nie był jego winą. - Wywalczyliśmy drugie miejsce, bez Andrzeja może nie bylibyśmy w ogóle na podium. Skacze teraz super i jest częścią tej drużyny, jak my wszyscy - podkreślał Żyła. Oprócz Stękały, w dzisiejszym konkursie wystartują też: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Klemens Murańka, Jakub Wolny i Paweł Wąsek. - W niedzielę każdy z nas musi się skupić na tym, co pokazał w konkursie drużynowym i wyciągnąć to, co było dobre. Mamy kolejny konkurs i kolejną okazję do tego, żeby mieć sporo radości na skoczni - powiedział Kubacki. W sobotniej rywalizacji zespołowej najlepiej z Polaków spisał się Żyła, który indywidualnie był trzecim skoczkiem zawodów. W tej nieoficjalnej klasyfikacji piąte miejsce zajął Kubacki, ósme - Stoch, a 20. - Stękała. Przed rokiem na Wielkiej Krokwi triumfował Stoch, a trzecie miejsce zajął Kubacki. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata trzeci Stoch traci do prowadzącego Norwega Halvora Egnera Graneruda 326 punktów, a do drugiego Markusa Eisenbichlera - 62 punkty. Czwarty jest Kubacki, a piąty Żyła. Z Zakopanego Waldemar Stelmach