Sfrustrowany 15. miejscem w Zakopanem? - Aż tak to nie. Zawsze szukam światełka w tunelu, tym razem był nim fakt, że drugi skok miałem znacznie lepszy od pierwszego - mówił Kubacki. Dodał, że nie czuje zmęczenia. - Fizycznie wszystko jest ok. Zresztą ci zawodnicy, którzy wygrali w Zakopanem też przeskakali cały Turniej Czterech Skoczni. Widać można to połączyć - mówił Kubacki. Sam to zrobił przed rokiem. Wygrał TCS, a niedługo potem w Zakopanym był na podium. - W niedzielę na Wielkiej Krokwi powtórzyłem mój dawny, szkolny błąd. Na progu zbyt mocno szarpnąłem w górę klatkę piersiową, co spowodowało, że w locie szybko wytracałem prędkość - mówił Kubacki. Kilka lat temu intensywnie pracował nad spłaszczeniem toru lotu. Najpierw z trenerem Maciejem Maciusiakiem, a potem ze Stefanem Horngacherem. Gdy się to powiodło, Kubacki wskoczył do światowej czołówki. Z następnymi zawodami Pucharu Świata w Lahti Kubackiego i innych polskich skoczków łączą miłe wspomnienia. Na tej skoczni zdobyli tytuł drużynowych mistrzów świata w 2017 roku. - O sukcesach nie decydują jednak wspomnienia, ale aktualna dyspozycja. Dowód? Zakopane. Przed rokiem byłem tu trzeci i to mi nic nie pomogło w tym sezonie - mówi Kubacki. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Kiedy odzyska topową formę? - Tego nie da się przewidzieć. To nie jest tak, że ją straciłem, po prostu skoki to nieustanna praca - opowiada Kubacki. - Poprawianie detali, wyciąganie wniosków z popełnionych błędów - dodaje. - Nie ma czasu na trening na skoczni, ale na naszym poziomie skoki treningowe nie są teraz potrzebne. Chcę odpocząć w domu i ruszamy do Lahti walczyć dalej. Czy cieszy się sukcesem Andrzeja Stękały? - Naturalnie. Piąte miejsce to dla Andrzeja wyrównanie życiowego wyniku - mówi Kubacki. - Ale skoki to sport indywidualny, więc najbardziej przeżywam swoje starty. Gdy mi nie idzie, pocieszam się sukcesami kolegów - dodaje skoczek z Nowego Targu. W niedzielnym konkursie nie startował Piotr Żyła, który został zdyskwalifikowany w piątkowy kwalifikacjach za nieprawidłowy kombinezon. - Konkurs bez Piotrka to rzecz rzadka - mówił Kubacki. - Jakoś tak spokojnie było. Kamil Stoch próbował go zastąpić, ale Piotrek jest nie do podrobienia. Dariusz Wołowski, Zakopane