"Wolna niedziela, ale jutro walczymy" - skomentował w mediach społecznościowych Żyła, gdy już ochłonął po piątkowej przygodzie. Z mediami rozmawiać nie chciał. Nie tak wyobrażał sobie weekend w Zakopanem, a zwłaszcza konkurs indywidualny, w którym nie wystąpi, bo ubiór był o centymetr za luźny. "Mam kombinezon na zbyciu, może ktoś chętny" - żartował Żyła. Nieco ponad trzy lata temu równie przykrą sytuację nasz skoczek przeżył w fińskim Kuusamo, gdy został zdyskwalifikowany w konkursie drużynowym. Tym samym "Biało-Czerwoni" mogli zapomnieć o miejscu na podium. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Dziś polska ekipa, z Żyłą w składzie, walczyć będzie na Wielkiej Krokwi o zwycięstwo w drużynówce, dopiero drugiej w sezonie. Dwa miesiące temu w Wiśle Polacy zajęli trzecie miejsce. Tegoroczna rywalizacja w Zakopanem łączy się z urodzinami popularnego skoczka, który przyszedł na świat 34 lata temu w Cieszynie. Sukces w konkursie drużynowym byłby dla niego znakomitym prezentem i pozwolił zapomnieć o piątkowej wpadce. W karuzeli Pucharu Świata nie ma wiele czasu na świętowanie, ale akurat Żyła zapewnił sobie wolną niedzielę, co zaskakująco i z humorem skomentował Dawid Kubacki. - Może był gdzieś umówiony, na jakąś randkę albo coś. Może taki miał plan - żartował z kolegi. W trwającym sezonie Żyła już czterokrotnie stawał na podium zawodów indywidualnych PŚ i plasuje się na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Szkoda, że w niedzielnych zawodach nie poprawi bilansu punktowego. Z Zakopanego Waldemar Stelmach