Po maratonie związanym z Turniejem Czterech Skoczni i zawodami w Titisee-Neustadt, przed konkursem w Zakopanem skoczkowie mieli kilka dni na złapanie oddechu.Dla Kubackiego była to pierwsza okazja, by zobaczyć swoją córeczkę Zuzannę, która przyszła na świat 29 grudnia.- To pierwsza taka sytuacja w moim życiu, a pierwszy raz już nigdy się nie powtórzy. Towarzyszyło mi wiele emocji. Cieszę się, że przez kilka dni mogłem być w domu. Ten czas pozwolił mi naładować się dobrą energią. Chcę z tego korzystać podczas kolejnych wyjazdów - przyznał świeżo upieczony tata w wywiadzie dla TVP Sport.Opieka nad córeczką nie sprawiła Kubackiemu wielu problemów. - Daje pospać, jest w porządku. Wiadomo, że w nocy wstaje i je trochę częściej niż ja, ale później na szczęście znów idzie spać - stwierdził nasz reprezentant. Podczas pierwszych tegorocznych skoków na Wielkiej Krokwi większość naszych reprezentantów miała pewne problemy. Nie inaczej było z Kubackim. - Ja też miałem problemy. Te skoki nie były może tragiczne, ale brakowało w nich błysku. Od technicznej strony ten w kwalifikacjach był najlepszy, lecz trochę spóźniony i nie chciało "odlecieć". Jestem jednak spokojny o kolejne dni. Trzeba było się wdrożyć na nowo. Śniegu trochę napadało i trzeba było odśnieżać. Na jutro nogi odpoczną - zażartował nasz skoczek. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! W niedzielnych zawodach nie wystąpi Piotr Żyła, który w kwalifikacjach został zdyskwalifikowany za niewłaściwy kombinezon. Reprezentacja będzie jednak mogła na niego liczyć w sobotnich zawodach drużynowych. Będzie to dla popularnego "Wewióra" wyjątkowy konkurs, rozgrywany w dniu jego 34. urodzin. Czy to może wpłynąć na jego dyspozycję?- Wszystko zależy od tego, czy świętowanie zacznie już rano czy wieczorem - odpowiedział z uśmiechem Kubacki. TB