- Zdecydowanie to był mój błąd, odbiłem się z powietrza, to był totalnie spóźniony skok. Przy drugim sięgnąłem już po wszystkie siły witalne, zrobiłem wszystko żeby ten skok był na dobrym poziomie. Dzisiaj zabrakło połączenia głowa-nogi - odpowiedział na pytanie o pierwszy skok Kamil Stoch, na antenie TVP Sport. Zwycięzca niedawno zakończonego Turnieju Czterech Skoczni przyznał, że czuje się zmęczony - To były długie dwa tygodnie. Pomimo tego, że ten czas dał mi się mocno we znaki, to ze sportowego i emocjonalnego poziomu był niesamowity. Parę dni wolnych, które dostanę dadzą pozytywne rezultaty - mówił z przekonaniem polski olimpijczyk. - Bywały takie konkursy i to nie raz, że człowiek się musiał śpieszyć. Trzeba pozbierać się jak najszybciej zapakować rzeczy do plecaczka i biec na górę. Miałem parę minut żeby wszystko przemyśleć, porozmawiać z trenerem, odebrać wskazówki, no i skoncentrować się przed kolejną próbą - tak Stoch skomentował krótki odstęp, jaki dzielił jego pierwszy i drugi skok w konkursie. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> MR