To kuriozalna sytuacja, w której odnaleźć nie mógł się sam Stoch. "Orzeł z Zębu" czekał... czekał... czekał... i w końcu nie doczekał się na hymn Polski. To spore niedopatrzenie ze strony niemieckich organizatorów, którzy musieli być przygotowani na triumf naszego reprezentanta. Stoch przyjechał do Titisee-Neustadt jako triumfator Turnieju Czterech Skoczni, który zwyciężył dwa ostatnie konkursy - w Innsbrucku oraz Bischofshofen. W sobotę na Hochfirstschanze ponownie był najlepszy, pokonując drugiego Halvora Egnera Graneruda i trzeciego Piotra Żyłę. Tymczasem, jak informuje Filip Czyszanowski z TVP Sport - Niemcy po prostu zapomnieli przygotować polskiego hymnu. Pozostaje mieć nadzieję, że w niedzielę nasi reprezentanci dadzą organizatorom szansę na rehabilitację. Przypomnijmy, że obiekt w Titisee-Neustadt jest niezwykle szczęśliwy dla Biało-Czerwonych. Polacy zanotowali tam więcej zwycięstw, niż przedstawiciele jakiejkolwiek innej nacji. W sobotę poza Stochem i Żyłą dobrą formę potwierdzili także Andrzej Stękała oraz Dawid Kubacki, którzy zajęli odpowiednio piątą i siódmą pozycję. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! TB