Andrzej Stękała byłby po pierwszej serii sklasyfikowany najwyżej z Polaków, ale okazało się, że miał zbyt długie narty w stosunku do wagi ciała. Wczorajszy medalista został zdyskwalifikowany. - To tak jak Piotrek Żyła w styczniu. Nic teraz nie zrobimy. Andrzej miał zbyt długie narty, ta dyskwalifikacja boli - mówił po konkursie Michal Doleżal przed kamerami TVP Sport.- Wiem już, co powiem Andrzejowi. Musimy przemyśleć długość nart - zapowiedział czeski trener Orłów. Do drugiej serii z powodu krótkiego skoku nie zakwalifikował się Piotr Żyła. - Z Piotrkiem też muszę pogadać. Trochę brakowało mu czucia, za bardzo leciał do przodu. Przeanalizujemy to, pogadamy - zapewnił Doleżal. Poniżej oczekiwań spisał się także Kamil Stoch, dwukrotnie skaczący w trudnych warunkach. Zajął 23. miejsce.- Kamil walczy z pozycją najazdową. Pracujemy, żeby poprawił się przed mistrzostwami świata - ocenił skoki Stocha trener Polaków.Szkoleniowiec pochwalił za to Dawida Kubackiego, który dziś spisał się najlepiej z "Biało-Czerwonych", kończąc konkurs na 6. pozycji.- Dawid wykonał swoją robotę. Są rezerwy, Dawid na pewno powie: Są rezerwy, bo nie wygrałem. O niego jestem spokojny - powiedział Doleżal. Zapowiedział też, że jeszcze dziś poda skład Polaków na mistrzostwa świata. WG Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!