Kamil Stoch nie mógł zaliczyć konkursu Pucharu Świata w Zakopanem do udanych. Zajął miejsce poza czołówką (11) i otwarcie mówił o błędach popełnionych przy pierwszym skoku.
Reklama
- Dzień był dobry, pracowity. Szkoda pierwszego skoku, bo było w nim za mało energii i rotacji z progu, przez co zabrakło dobrej prędkości w powietrzu. Drugi skok był już dużo lepszy - powiedział zwycięzca ostatniego Turnieju Czterech Skoczni na antenie "TVP Sport" dodając, że warunki były dobre do skakania, a skocznia świetnie przygotowana.
Część uwagi Stoch poświęcił kolegom z reprezentacji. Czterokrotny medalista olimpijski stwierdził, że wcale nie czeka na Andrzeja Stękałę i zaraz po wywiadzie idzie w swoją stronę. O urodzinach Piotra Żyły powiedział, że świętowania nie było, bo solenizant dzień wcześniej opuścił kadrę narodową i pojechał do domu. Na koniec Stoch podzielił się uwagą na temat pozycji najazdowej - Dzisiaj było już z tym dużo lepiej. To są małe detale, które grają dużą rolę - zakończył.