Od młodości uważany jest za wielki talent polskich skoków. Ma na koncie cztery medale mistrzostw świata juniorów, ale nie udało mu się płynnie przejść do seniorskiej rywalizacji i osiągać w niej sukcesy. Jego najwyższe miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata to 38. lokata w sezonie 2013/14. Po dobrym okresie przygotowawczym Murańka niespodziewanie wskoczył do składu drużyny na zawody w Wiśle. W sobotę po raz trzeci w karierze stanął z polską drużyną na podium zawodów PŚ. - Jestem bardzo zadowolony, że udało się przenieść formę z treningów i utrzymać dobrą jakość skoków - cieszył się po sobotniej rywalizacji nasz skoczek. - Wszyscy wiemy, że to nie jest łatwe wystąpić w drużynie po długiej przerwie. Mógł być trochę zestresowany, ale to jest naturalne. Poradził sobie bardzo dobrze. Widać, że wierzy w siebie - cieszył się trener Polaków Michal Doleżal. Murańka nie zaprzeczał, że emocji było sporo, mimo że tym razem nie było presji publiczności. - Nie jestem robotem tylko człowiekiem i emocje były, ale umiałem to "ogarnąć" i skupić się tylko na skokach. Może z wiekiem człowiek mądrzeje i potrzebuje na to czasu. Jeden sobie to uświadomi trochę wcześniej, drugi później - skomentował Murańka. Urodzony w Zakopanem zawodnik wierzy, że w skokach nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. - Najważniejsze, że jestem tu, gdzie jestem i z małego dołka udało mi się wyskoczyć na wyższy poziom - powiedział. W ubiegłym tygodniu Murańka wygrał w Zakopanem przedsezonowy test naszych skoczków, wyprzedzając takich asów jak Kamil Stoch czy Dawid Kubacki i wzbudzając tym sporą sensację. Dobra forma to efekt ciężkiej pracy w okresie przygotowawczym i zmiana "myślenia". - Miałem małe potknięcia, wiadomo jak to bywa w sporcie, wieczorami myślałem nad błędami, dochodziłem własnymi sposobami do tego, jak to wyeliminować, żeby było lepiej - mówił w Wiśle Klimek, który ma szansę na dłużej zostać tym czwartym do drużyny. W niedzielę o 16 w Wiśle konkurs indywidualny z udziałem 11 Polaków, w tym Murańki. Z Wisły Waldemar Stelmach