W piątek na obiekcie im. Adama Małysza odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego PŚ, zaś na sobotę zaplanowano rywalizację drużyn. Ze względu na pandemię COVID-19 zawody odbędą się bez udziału publiczności . "Najpierw wspomniana 10 zjechała na nartach spod progu, abyśmy zobaczyli jak się zachowuje zeskok. Najistotniejszą opinię usłyszałem wówczas od Adama Małysza. Jego zdaniem, tak przygotowanego zeskoku Malinka jeszcze nie miała" - powiedział dyr. skoczni Andrzej Wąsowicz. Przypomniał, że trzeba było wyprodukować 2300 m sześc. śniegu. "Dziś, dosłownie dwie godziny temu otrzymaliśmy informację, że nie dotrze pięciu zawodników z Włoch. Mają problemy, aby wyjechać ze swojego kraju. W efekcie zmniejszyła się liczba zgłoszonych zawodników z 68 do 63, z 15 państw" - poinformował szef skoczni w Wiśle-Malince. Tylko niektóre z ekip w tym roku wyjątkowo poszukały sobie osobnych kwater. Na przykład tam postąpili Austriacy. Jak dodał Wąsowicz, organizatorzy mają wiedzę, że zdecydowana większość zawodników ma aktualne badania w kierunku SARS-CoV-2. "My takich badań nie wymagamy. Jednak ułatwiamy przeprowadzenie ich na miejscu. Poprosiły o to trzy, może cztery ekipy, w tym Japończycy, Norwegowie" - podkreślił. Wyjaśnił, że FIS (Międzynarodowa Federacja Narciarska) wprowadziła zasadę, że w tym zakresie należy dostosować się do przepisów panujących w danym państwie. W tym roku nie odbędzie się tradycyjna uroczystość wręczenia plastronów startowych najlepszym zawodnikom w kwalifikacjach. Powodem jest pandemia. Rafał Czerkawski