Trzykrotny indywidualny mistrz olimpijski wygrał kwalifikacje. W zawodach, które inaugurują sezon 2020/21, wystartuje rekordowa liczba reprezentantów Polski - aż jedenastu. Odpadł tylko debiutant, Jarosław Krzak. - To jest początek sezonu i na pewno potrzebujemy spokoju. Musimy się też odnaleźć w nowej sytuacji, gdy nie ma kibiców - powiedział dziennikarzom, po piątkowej rywalizacji Stoch. Nie krył radości, że mógł lądować na śniegu: - Miło jest wrócić do rywalizacji, zobaczyć znajome twarze i poczuć adrenalinę. Mimo doświadczenia, którego już nabrałem zawsze startom towarzyszy zdenerwowanie - przyznał. Chwalił też pracę organizatorów imprezy. - Biorąc pod uwagę jakie są warunki, z czym organizatorzy w Wiśle zawsze muszą się zmierzyć, to skocznia jest dobrze przygotowana. Nie można na nic narzekać. Dziękuje im bardzo, że mamy możliwość skakania - ocenił. Przyznał, że z dwóch skoków treningowych i jednego w kwalifikacjach najbardziej jest zadowolony z tego ostatniego. - Był najdłuższy, najbardziej stabilny i sprawił mi najbardziej radości - powiedział. W sobotę Stoch wraz z kolegami z reprezentacji weźmie udział w inaugurującym sezon 2020/2021 konkursie drużynowym PŚ. autor: Rafał Czerkawski rcz/ co/