- Sam się nie spodziewałem aż takich dobrych skoków, po przyjeździe tutaj. Wiedziałem, że troszeczkę potrenowałem w Zakopanym. Tutaj naprawdę był fajny solidny skok, jeszcze rekord skoczni to już w ogóle - stwierdził Murańka, który swoim skokiem pobił siedmioletni najlepszy na tym obiekcie wyczyn Jurija Tepesa, a wcześniej Janne Ahonena. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie!Sprawdź! Do jego osiągnięcia zbliżył się Andrzej Stękała (skoczył o metr krócej), co Murańka skwitował - Powiedziałem mu, że jeszcze musi trochę potrenować - zażartował na antenie "Eurosportu". - Można powiedzieć że to był taki skok "petarda". Po samym wyjściu z progu czułem, że to będzie dobry skok, ale nie liczyłem, że aż tak daleki. Dostałem fajną poduszkę pod narty. Sam nawet nie jestem sobie w stanie przypomnieć jak to było - opisał wrażenia z rekordowego skoku Murańka. Kwalifikacje wygrał Andrzej Stękała, który poszybował na 152. m. Do najlepszej dziesiątki zmieścili się jeszcze szósty Piotr Żyła (148 m) oraz siódmy Dawid Kubacki (136,5 m). Nieco słabiej zaprezentował się dzisiaj Kamil Stoch. Skoczek z Zębu zanotował 129,5 m, co pozwoliło mu uplasować się na 29. miejscu. 35. był Jakub Wolny (126,5 m), a 40. Aleksander Zniszczoł (127 m). Wszyscy podopieczni Michała Doleżala zdołali wywalczyć bilet do konkursu. MR