Początek 2021 roku należał do Stocha. Najpierw, po raz trzeci w karierze, wygrał Turniej Czterech Skoczni, a potem nie dał rywalom żadnych szans w sobotnim konkursie w Titisee-Neustadt. Następnego dnia nie było już tak różowo. 33-letni Polak w pierwszej próbie spóźnił skok i osiągnął tylko 123,5 m, co dawało mu dopiero 25. lokatę. W finałowej serii Stoch się poprawił i mimo słabych warunków, ponad metr na sekundę wiatru w plecy, wylądował na 131. metrze. Dało mu to awans na 17. pozycję. "Raz na wozie, raz... obok wozu" - tak trzykrotny mistrz olimpijski skomentował swój niedzielny występ na portalu społecznościowym, trochę przekłamując polskie przysłowie, bo w nim jest "pod wozem". Teraz czekają nas emocje pucharowe w Polsce, ponieważ karuzela skoków narciarskich przenosi się do Zakopanego. Na Wielkiej Krokwi odbędzie się konkurs drużynowy (sobota 16 stycznia) i indywidualny (niedziela 17 stycznia). Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź!