Markus Eisenbichler został zdyskwalifikowany w finałowej serii konkursu Pucharu Świata w Rasnovie z powodu nieregulaminowego kombinezonu. Słynący z ekspresyjnych reakcji zawodnik tym razem był jednak zaskakująco spokojny, choć nie uniknął jednocześnie dosadnego komentarza.
Eisenbichler po pierwszej serii zajmował odległe, 19. miejsce. Nadzieję na poprawę tej lokaty dała mu świetna próba w finale, po której mógł znacząco przesunąć się w klasyfikacji. Ostatecznie jednak został zdyskwalifikowany - powodem był nieregulaminowy kombinezon.
Niemiec wielokrotnie dawał już upust swojej frustracji bardzo gwałtownymi komentarzami. Podobnej wypowiedzi można było się spodziewać i tym razem, tymczasem... był wyjątkowo spokojny. - Nie denerwuję się, jestem już za starty. Koncentruję się na mistrzostwach świata - stwierdził, cytowany przez rodzimą agencję DPA. Podkreślił także, że takie rzeczy się zdarzają. - Troszeczkę przes*** - skwitował.
Wobec dyskwalifikacji w finale Eisenbichler zajął w konkursie 30. miejsce, co jest jego drugim najgorszym występem w sezonie, po 35. lokacie w Bischofschofen.
TC