Eisenbichler po pierwszej serii zajmował odległe, 19. miejsce. Nadzieję na poprawę tej lokaty dała mu świetna próba w finale, po której mógł znacząco przesunąć się w klasyfikacji. Ostatecznie jednak został zdyskwalifikowany - powodem był nieregulaminowy kombinezon. Niemiec wielokrotnie dawał już upust swojej frustracji bardzo gwałtownymi komentarzami. Podobnej wypowiedzi można było się spodziewać i tym razem, tymczasem... był wyjątkowo spokojny. - Nie denerwuję się, jestem już za starty. Koncentruję się na mistrzostwach świata - stwierdził, cytowany przez rodzimą agencję DPA. Podkreślił także, że takie rzeczy się zdarzają. - Troszeczkę przes*** - skwitował. Wobec dyskwalifikacji w finale Eisenbichler zajął w konkursie 30. miejsce, co jest jego drugim najgorszym występem w sezonie, po 35. lokacie w Bischofschofen.TC