Dzisiejszy konkurs miał być jubileuszowym dla podopiecznych Michala Doleżala. Miały być to setne zawody drużynowe, w których brała udział reprezentacja Polski. Niestety, zbyt mocny wiatr pozwolił na oddanie skoku jedynie kilkunastu zawodnikom. W pewnym momencie przedłużający się konkurs przypominał farsę, gdy przez ponad pół godziny skoki oddało zaledwie dwóch zawodników. Suchej nitki na chcącym kontynuować rywalizację FIS-ie nie zostawił trener Niemców, Stefan Horngacher. Szkoleniowiec postanowił wycofać swoją reprezentację z zawodów. - Jeżeli FIS nie potrafi podjąć decyzji, my ją podjęliśmy za nich. Trenerzy mają większą wiedzę niż jury. Jest niebezpiecznie. FIS za rzadko wsłuchuje się w głos środowiska - powiedział dyrektor niemieckiej kadry Horst Huettel, cytowany przez Filipa Czyszanowskiego z TVP Sport. Jak mówił dyrektor FIS Sandro Pertile, możliwe jest rozegranie jednej serii konkursu drużynowego w niedzielę przed zawodami indywidualnymi. Niedługo później oficjalnie potwierdzono, że w niedzielę o 9 rozpocznie się jednoseryjny konkurs drużynowy, a o 10.30 - zawody indywidualne, kończące sezon. Przebieg konkursu Rywalizację dla Polaków rozpoczął Piotr Żyła, najlepszy z Orłów w czwartkowym i piątkowym konkursie. Skoczył jednak krócej, niż można się było spodziewać - 207,5 m. To dawało nam dopiero szóstą pozycję. Po pierwszej rundzie prowadziła Austria, dzięki Danielowi Huberowi i jego locie na 236 m. Bardzo dobrze w drugiej rundzie spisał się Andrzej Stękała. Nasz skoczek poszybował na odległość 221 m, co było najdłuższym wynikiem w jego kolejce. Miał jednak bardzo dużo punktów odjętych za korzystny wiatr. Stękała miał szczęście, że zdążył skoczyć w korzystnych warunkach, bowiem kolejny na liście Marius Lindvik musiał czekać na swój skok kilkanaście minut. Skoczył bardzo krótko, dzięki czemu "Biało-Czerwoni" przesunęli się na trzecie miejsce. Kolejnej rundy także nie udało się rozegrać płynnie. Najpierw rywalizacja miała zostać wznowiona o 11.10, później o 11.25. Chwilę przed tą godziną Adam Małysz poinformował, że Niemcy wycofali się z rywalizacji, nie chcąc ryzykować zdrowiem zawodników. O godz. 11.25 jury nakazało kontynuować zawody, a swoje skoki oddali Michaił Nazarow oraz Simon Ammann. Później wiatr znowu się pogorszył i FIS w końcu odwołał sobotni konkurs. WG