Przebieg dzisiejszego - odwołanego - konkursu drużynowego był bardzo kuriozalny. Występy zawodników były uzależnione jedynie od warunków pogodowych, a decyzja o przerwaniu zawodów została podjęta stosunkowo późno.- Niestety dzisiejsze warunki skutecznie utrudniały skoki i kontynuowanie serii mogło być bardzo niebezpieczne. W powietrzu mocno kręciło i pierwszą serię dziwnie się oglądało - skomentował przebieg dzisiejszych zawodów Dawid Kubacki, w rozmowie z "TVP Sport". - Myślę, że odwołanie konkursu to była dobra decyzja, bo z prawidłowymi skokami nie miało to zbyt wiele wspólnego. Zwłaszcza, że jutro jest szansa na konkurs drużynowy, o ile oczywiście będzie dobra pogoda - dodał. Dawid Kubacki: To oczywiste, że czuję głód skakania Finalnie żadna reprezentacja nie zdołała oddać wszystkich czterech skoków w pierwszej serii. Spośród Orłów udało się poszybować jedynie Piotrowi Żyle i Andrzejowi Stękale. - Oczywiście, że chciałem oddać skok. Nie jest jednak też tak, że zrobiłbym to za wszelką cenę. Dobrze, że zawody zostały przerwane w tym momencie, zanim stało się coś złego. Jako zawodnik nie pierwszy raz jestem w takiej sytuacji i pomimo odczucia głodu skoków, mogę poczekać z występem na jutro - powiedział Kubacki. Póki co nie ogłoszono nowej daty rozstrzygnięcia konkursu drużynowego. Prawdopodobnie odbędzie się on w niedzielę rano. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! PA