Norweg tuż po wyjściu z progu stracił kontrolę nad nartami i z impetem runął na zeskok. Został przetransportowany do szpitala śmigłowcem. W wyniku upadku doznał między innymi złamania obojczyka, ma również przebite płuco. Jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, ale lekarze zdecydowali się wprowadzić go w stan śpiączki. Jak poinformowała telewizja "NRK", powołując się na dyrektora sportowego kadry, Clasa Brede Braethena, w sobotę Tande będzie wybudzany. - Badania, które zostały przeprowadzone dały nam nieco więcej spokoju. W sobotę będzie stopniowo wybudzany. Będę przy nim - poinformował. Dyrektor podkreślił także znakomitą postawę słoweńskich służb. Jak zaznaczył, od upadku do momentu, gdy zawodnik znalazł się w szpitalu w Lublanie minęło zaledwie 59 minut. TC