Stękała najpierw odniósł się do swojej noty w tym konkursie, która wyniosła równe 400 punktów. I błyskotliwie zareagował. - Czyli ten konkurs na czwórkę - powiedział do kamery Eurosportu.Dalej tak analizował: - Zepsułem skok w pierwszej serii. Może troszkę się napaliłem? Powiedziałbym, że tak śmiało puściłem się z belki, trochę wysoko tyłkiem dojechałem i nie wyszło to tak, jakbym chciał. Ale to dzień jak najbardziej na plus. Fajnie się lata i to jest fajne - stwierdził Stękała. Stękała widział na własne oczy upadek Tandego Zapytany, na ile trudno było mu poradzić sobie mentalnie po koszmarnym wypadku Daniela Andre Tandego, odparł: - Akurat mi się tak niestety "udało", że widziałem ten upadek. Trzeba szybko wyrzucić to z głowy, ale nie jest to proste, bo jednak to kolega zjechał na plecach. Jest to z tyłu głowy, ale trzeba myśleć pozytywnie. Nie można się temu dać zwariować, trzeba robić swoje, napiąć nogi i będzie git - zakończył Stękała. Art