Wszyscy zachodzą w głowę, co zrobić, aby na finiszu sezonu Kamil Stoch odzyskał dyspozycję, która pozwoli mu nawiązać walkę z czołówką Pucharu Świata. W tej chwili najbardziej utytułowany skoczek jednak zmaga się z potężną obniżką formy. Bolesnym dowodem są rezultaty w dwóch konkursach indywidualnych w Planicy, w których nasz Orzeł nie mieścił się w najlepszej "30". - Wczoraj Kamil poszedł ze skoczni na nogach do hotelu, sam tak zadecydował. To jest bardzo ciężkie dla zawodnika tej klasy, gdy nie idzie mu do tego stopnia, że nie jest w stanie zakwalifikować się do "30". Wewnętrzne ciężko jest mu się z tym pogodzić - uważa Adam Małysz, a swoją optykę przedstawił w rozmowie z TVP Sport. Małysz nie ukrywa, że od czasu wpadki w Titisee-Neustadt problem na pewno się pogłębił. Teraz wszyscy zwarli szyki i pracują nad tym, aby jak najszybciej pomóc gwieździe polskiej kadry. Adam Małysz: Jaką motywację znajdzie Kamil Stoch? Póki co Stoch nie znalazł się w kadrze na sobotni konkurs drużynowy i Małysz potwierdza, że inna decyzja nie mogła zapaść. - Nie jestem w skórze Kamila, więc trudno mi powiedzieć, ale na pewno byłoby niesprawiedliwie, gdyby w tym momencie szansy nie dostali inni. To niesamowity mistrz, ale w tej chwili ma pewien problem. To byłoby też dla niego obciążające, bo gdyby coś zepsuł, to wziąłby to na siebie. Taki jest Kamil, wtedy wszystko bierze na swoje barki. A w tym momencie to on potrzebuje pomocy. Na pewno sam Stoch po cichu liczy, że w niedzielnym konkursie indywidualnym z podniesioną głową pożegna się z sezonem PŚ. A co dalej? - Fajnie by było, gdyby w niedzielę zakończył sezon dobrym skokiem i to też dałoby mu kopa. Jeśli nie, wszystko będzie zależało od niego, jaką motywację znów znajdzie na kolejny sezon - stawia poważne pytanie w rozmowie z TVP Sport Małysz. Art