Zmagania odbywały się w cieniu informacji o zarażeniach koronawirusem. Dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich - Sandro Pertile oraz czterech reprezentantów Austrii miało pozytywne wyniki przeprowadzonych w sobotę testów na obecność koronawirusa. "Biało-Czerwoni" prezentowali się w sześcioosobowym składzie, ale tylko dwójka może mówić o udanych skokach. Tomasz Pilch uzyskał tylko 107.5 metra, Stefan Hula wylądował niewiele dalej na 109.5 metrze. Bardzo daleko poszybował Paweł Wąsek obejmując po swojej próbie na 128 metrów pozycję lidera. Rozczarowaniem były podejścia Jakuba Wolnego na 94 metry i Macieja Kota na 114 metrów. Nie zachwycił Aleksander Zniszczoł, ale 113.5 metrów wystarczyło mu by wziąć udział w finałowej serii. O zwycięstwo bili się Norwegowie. Najdalej skoczył Robert Johansson i po 139 metrach prowadził po pierwszej serii. Za jego "plecami" uplasowali się rodacy. Halvor Egner Granerud skakał ostatni i wyciągnął 135.5 metra. Wysoką formę potwierdził Marius Lindvik, który był trzeci, po osiągnięciu dystansu 131.5 metra. Nikt poza norweskimi skoczkami "nie wychylił" się poza 129.5 metra. W drugim skoku Zniszczoł poprawił się i to o wiele. Dziesięć metrów progresu w stosunku do pierwszej próby i 123.5 metra, pozwoliło mu zakończyć zawody na 19. miejscu. Paweł Wąsek skoczył nieźle na 121.5 metra i ostatecznie obronił szóstą pozycję. To jego najlepsze osiągnięcie w karierze startów w Pucharze Świata.Kwestia triumfu do końca pozostała sprawą wewnątrz norweską. Wydawało się, że po zwycięstwo sięgnie Robert Johansson, ale ostatni skoczek nie wytrzymał presji, w efekcie czego wygrał Halvor Egner Granerud (w drugiej serii uzyskał 124.5 metra). Całe podium wypełniło się zawodnikami z Norwegii. Oprócz wspomnianych Graneruda i Johanssona, znalazł się na nim także Lindvik. Pełne wyniki: MR