Po wczorajszym konkursie drużynowym polscy skoczkowie nie mogli mieć złych nastrojów. Podopieczni Michala Doleżala zajęli bowiem drugie miejsce, a lepsi od nich byli jedynie Norwegowie. Do kwalifikacji przed niedzielnymi zawodami indywidualnymi przystąpiło siedmiu polskich skoczków: Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł, Andrzej Stękała, Piotr Żyła, Dawid Kubacki oraz Kamil Stoch. Cała siódemka zapewniła sobie awans do konkursu po dobrych skokach. Jako pierwszy z kadry Orłów pofrunął Wąsek i wylądował na 114 m. O wiele lepiej poradził sobie Wolny, który po skoku na 122 m utrzymywał się nawet przez moment na prowadzeniu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Nieco słabsze skoki zanotowali Zniszczoł (119 m) oraz Stękała (113 m). Sygnał do dalekich lotów wysłał natomiast Żyła i wylądował na 128 m. Równie dobrze pofrunął również Kubacki - 126,5 m. Tak dalekiej odległości nie zdołał za to osiągnąć Stoch i jego lot zakończył się na 114,5 m. Markus Eisenbichler (129,5 m) oraz Halvor Egner Granerud (127,5 m) nie zdołali uplasować się wyżej niż Żyła i to polski skoczek okazał się najlepszy po kwalifikacjach. Tuż pod podium znalazł się Kubacki i zajął 4. miejsce. W czołowej dziesiątce uplasował się jeszcze Wolny - 9. lokata. Zniszczoł zakończył kwalifikacje na 16. miejscu, Stoch był 25., Wąsek 29., a Stękała 30. Pierwotnie kwalifikacje do niedzielnego konkursu miały odbyć się w piątek. Wówczas plany organizatorów pokrzyżowała jednak pogoda. Początek konkursu o godzinie 16:00. PA