Skoki narciarskie - PŚ w Klingenthal. Granerud: Dziś denerwowałem się bardziej niż zazwyczaj
W sobotnich zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich w Klingenthal Halvor Egner Granerud nie miał sobie równych i zwyciężył w pięknym stylu, wyprzedzając o przeszło 12 punktów drugiego Kamila Stocha. Norweg znajduje się w kapitalnej formie i ma tego świadomość, choć - jak sam przyznał - przed sobotnim konkursem denerwował się bardziej niż zazwyczaj.
W obu sobotnich seriach konkursowych Granerud przekroczył granicę 140 m. W pierwszej próbie pofrunął 140,5 m, a w drugiej skoczył o metr dalej.
Drugie miejsce w zawodach zajął Kamil Stoch, trzeci był Bor Pavlovczić, a tuż za podium uplasował się Piotr Żyła.
Relację z sobotniego konkursu znajdziesz TUTAJ - kliknij!
Granerud notuje kapitalną serię. Przed tygodniem Norweg wygrał oba konkursy w Willingen, teraz nie ma sobie równych na kolejnym niemieckim obiekcie.
- To był naprawdę świetny konkurs. Bardzo dobrze tu skaczę i czuję, jakbym z każdym zwycięstwem robił kolejny krok. To niesamowite - przyznał Granerud w rozmowie z TVP Sport.
Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata radzi sobie świetnie bez względu na warunki. W czym tkwi jego sekret?
- To dość proste. Konsekwencja i wiele wykonywanych powtórzeń sprawiają, że staję się stopniowo coraz lepszy - zdradził Norweg.
Granerud przyznał też, że przed dzisiejszymi zawodami czuł większy stres niż zwykle.
- Dziś byłem zdenerwowany bardziej niż zazwyczaj. Wczorajsze dobre skoki sprawiły, że nałożyłem na siebie zbyt wielką presję. Normalnie jest spokojny. Tak było choćby przed drugą serią - powiedział zwycięzca zawodów w Klingenthal.
W pierwszej serii zawodów Granerud startował - decyzją trenera - z obniżonej belki. Jak sam przyznał nie było to oczywiste, ale nie został zaskoczony przez szkoleniowca, bo podobny manewr został zastosowany także w piątek.