- Pierwszy skok z tej lepszej kolekcji, a drugi też w sumie dobry, tak mi się wydawało, choć nie poleciałem tak daleko. Jestem szczęśliwy, fajnie stać na podium. Jeszcze trzeba popracować, jest czas. Cieszę się, że możemy skakać, chociaż w tych maskach musimy gadać - powiedział Żyła na antenie TVP Sport. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź! Pytany o plany na święta Bożego Narodzenia skoczek urodzony w Cieszynie powiedział, że "nic nie wie", i że "prawdopodobnie będzie siedział w domu". W perspektywie bycia faworytem przed Turniejem Czterech Skoczni podkreślił, że "zawsze jest faworytem". - Nie wiem, czy te "aniołki" gdzieś się nie stłukły, bo wtedy byłem pijany - zażartował Żyła w reakcji na pytanie o wywiad z przeszłości i swoje poprzednie pamiątkowe trofea z Engelbergu. Po tych zawodach skoczków zajmujących miejsce na podium nagradza się figurkami aniołków. MR