Nietuzinkowy projekt rozbiegu Wielkiej Krokwi został przedstawiony tuż po transmisji niedzielnego konkursu indywidualnego. Zgodnie z nim rozbieg skoczni miałby być przykryty przezroczystym i składanym tunelem, który wyrównałby szanse zawodników podczas rywalizacji. Jak twierdzą pomysłodawcy tego rozwiązania - architekci pracowni Reżyserii Architektury ARCHIGEUM spod Bydgoszczy, dzięki tunelowi skoczkowie mają szanse rozpędzać się po rozbiegu, osiągając prędkości nieuzależnione od zmieniających się warunków pogodowych. Jako plus wymienia się też rozwiązanie problemu oczekiwania na oddanie swojej próby, podczas którego startujący często narażeni są na kaprysy aury. Mimo swojej innowacyjności, niektórzy eksperci nie kryją niezadowolenia z ewentualnej realizacji projektu. Sądzą bowiem, że to niepotrzebne wydawanie pieniędzy, które mogłyby zostać przeznaczone na inne, zdecydowanie pilniejsze cele. - To jest chory pomysł - powiedział w niedzielę na antenie TVP Sport Rafał Kot, który regularnie gości w telewizyjnym studiu podczas konkursów skoków narciarskich. Nie do końca entuzjastycznie o pomyśle wypowiedział się tez prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner. Jego zdaniem takie rozwiązanie miałoby sens, gdyby wszystkie skocznie zostały przykryte podobnym zadaszeniem. Przyznaje jednak, że pomysł jest ciekawy, aczkolwiek nie jest zdecydowany, aby go poprzeć. Zgodnie ze słowami Adama Małysza, podczas kongresu Światowej Federacji Narciarskiej w Zurychu, projekt spotkał się z pozytywnym przyjęciem w gronie słuchaczy. Choć na ten moment dla wielu pomysł sprawia wrażenie utopijnego, czas jego realizacji nie przekroczyłby dwóch, trzech lat. To nie pierwszy nietuzinkowy pomysł względem skoczni narciarskich w Polsce. W 2012 roku pojawiła się idea rozegrania inauguracyjnego konkursu Pucharu Świata w sezonie 2013/2014 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Inicjatywa ta wyszła z rąk Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, a pomysł został pozytywnie przyjęty przez Waltera Hofera - dyrektora sportowego Pucharu Świata. Warszawska arena do tej pory nie stała się miejscem rozgrywania zawodów w skokach narciarskich. W historii miały jednak miejsce przypadki budowy skoczni na stadionach. W 1961 roku drewnianą konstrukcję wzniesiono na londyńskim stadionie Wembley.