- Jaki mam cel na Planicę? Pojechać tam i dobrze się bawić. Tego się mam zamiar trzymać. Oczywiście, po drodze mam zamiar wykonać dobrą pracę - powiedział na antenie TVP Sport Piotr Żyła, który w Vikersundzie zasygnalizował zwyżkę formy, co zamierza potwierdzić w Słowenii. Kończące sezon skoczków zawody rozpoczną się już w czwartek. Piotr Żyła utrzymuje czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, ale musi być czujny, bo Robert Johansson traci do niego 68 pkt, co nie jest niemożliwe do odrobienia w trakcie dwóch konkursów indywidualnych, jakie odbędą się w Planicy w piątek i w niedzielę. "Wiewiór" zdradził, co było jego problemem w tym sezonie. - Nastawiony jestem na to, aby skakać jak najdalej. Miałem problem z tym, że nie wykonałem właściwej pracy, a oczekiwałem nie wiadomo jakich wyników - podkreśla. - W Vikersundzie pod tym względem było już OK. Trzeba pracować przed konkursami w Planicy, w pocie czoła trenować do końca sezonu. A po Planicy od nowa - uśmiecha się Piotr Żyła. Unikał precyzowania celów na Słowenię. Nie chciał powiedzieć czy interesuje go poprawa rekordu życiowego, czy miejsce na podium. Dobre skoki i zarazem dobra zabawa - to w tej chwili myśli przewodnie Żyły. - Aby mój cel na Planicę został zrealizowany, muszę wykonać dobrą pracę - powtarza swoją mantrę wiślanin. Na razie rekordowy skok Piotra to 245,5 m, uzyskane 18 marca 2017 r. w Vikersundzie. MB