Słoweńska Planica znów będzie ostatnim przystankiem rywalizacji skoczków narciarskich w Pucharze Świata. Tym razem na obiekcie mamucim zawodnicy zaprezentują się w trzech konkursach indywidualnych oraz w jednym drużynowym. O ile po raz kolejny sportowcy dostarczą kibicom emocji, tym razem nie będą oni mogli oglądać swoich idoli na żywo. Na tym najbardziej traci urok zawodów w Planicy. Atmosfera kibicowska zawsze była tam bowiem niezwykle gorąca. "Chcieliśmy móc przywitać widzów na żywo, ale niestety nie będzie ich z nami w tym roku. Wszystkie nasze wysiłki, aby umożliwić pewnej liczbie fanów oglądanie skoków z pojazdów, również nie wypaliły" - powiedział Tomaz Sustersic - sekretarz generalny komitetu organizacyjnego dla serwisu Delo.si. Ponownie zdecydowano się jednak na krok stworzenia wirtualnej widowni. Dzięki niej skoczkom i fanom zostanie zafundowana chociaż namiastka atmosfery kibicowskiej. W Planicy padnie rekord świata? W tym sezonie w Planicy rozegrano już grudniowe mistrzostwa świata w lotach, które pierwotnie miały odbyć się w marcu ubiegłego roku. Organizatorzy podkreślają, że możliwość realizacji planu rozegrania zawodów jest dla nich drogą do pokrycia strat związanych z przełożeniem światowego czempionatu. Zakładają, że do końca roku uda im się pokryć deficyt. "Ponieważ nie będzie widzów, spadek przychodów wyniesie 35 procent. Dlatego musieliśmy dołożyć wszelkich starań i obrócić każde euro tak, aby w końcowych obliczeniach zbliżyć się do zera" - przyznał Sustersic. Tegorocznym PŚ na mamuciej skoczni pokieruje Aljosa Dolhar - nowy szef zawodów. Czytając jego słowa, plany są bardzo ambitne. Wyprodukowano wystarczającą ilość sztucznego śniegu, który został zasilony przez naturalny opad. "Naszym celem jest tak dobrze przygotować skocznię, że będzie można polecieć na niej nowy rekord świata" - dodano. Aktualnie autorem najdłuższego lotu świata jest Stefan Kraft. W 2017 roku w Vikersund poszybował on 253,5 m. Z rekordu obiektu w Planicy dwa lata temu cieszył się z kolei Ryoyu Kobayashi, skacząc wówczas 252 m. A