Norweskie media podkreślają gorsze atmosferyczne warunki, w jakich swoje skoki względem rywali, oddawał Halvor Egner Granerud. Dziennikarze docenili też manewr trenera Norwegów, który postanowił obniżyć belkę przed jego skokiem, co przyczyniło się do zwycięstwa.
Konkursowy skok numer jeden Graneruda, dawał mu drugie miejsce. Norweski portal "NRK" pisze o prawie bezwietrznej pogodzie przy próbie lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
"Nie miał prawie żadnego wiatru, nie powinien polecieć tak daleko w tych warunkach, ale zrobił to" mówił na antenie norweskiej telewizji były skoczek, a obecnie ekspert, Johan Remen Evensen.
W drugiej serii konkursowej wielu skoczków wykorzystało sprzyjający wiatr. Aż siedmiu zawodników przekroczyło rozmiar skoczni, a Dawid Kubacki i Bor Pavlović byli o pół metra, od wyrównania rekordu skoczni (wynosi 146,5 metra)
Organizatorzy konkursu z kolejnymi dalekimi próbami obniżali belkę startową, by mieć pod kontrolą bezpieczeństwo zawodów. Przed skokiem Halvora Egnera Graneruda o obniżenie poziomu startowego do ósmego poprosił Alexander Stoeckl, austriacki trener norweskiej reprezentacji.
"Genialny manewr zapewnił zwycięstwo" piszą o tej pokerowej zagrywce dziennikarze "NRK". Opiekun norweskich skoczków dodał, że zażądał obniżenia belki, także ze względów bezpieczeństwa:
- Wiem, że gdy Halvor trafi z wybiciem, może polecieć bardzo daleko. Łatwiej jest ustać 140 metrów niż 145-146, to było doskonale widać na przykładzie skoku Dawida Kubackiego - zauważył Stoeckl, nawiązując do najdalszego tego dnia skoku Polaka.
MR