W pierwszej próbie Żyła uzyskał 221,5 m. Drugi jego skok był o trzy metry dłuższy. Jak się jednak okazało, "Wewiór" skakał w bardzo niekomfortowych warunkach. - W drugim skoku, myślę sobie, trzeba na szybkość postawić. I "poszedłem" szybko, ale nisko. Założyłem w ostatniej chwili gogle, patrzę i....nic nie widzę. "Zawaliło" mi całe. Ale w sumie nie trzeba za dużo patrzeć. Wczoraj też mgła była i też nie było nic widać. Myślę sobie: jadę, co się będę czaił. Trzeba swoje skoczyć i tyle. Zabrakło mi wysokości trochę - opowiadał roześmiany w rozmowie z reporterem TVP Sport. Przysmakiem Żyły w ostatnich dniach jest sok pomarańczowy. Pamiętała o tym załoga TVP Sport. Skoczek dostał w prezencie... reklamówkę pomarańczy. - Dzięki, bo wypiłem już wszystko, a dziś byłem tak zajęty robotą, że nie miałem czasu wyskoczyć do sklepu - mówił rozbawiony. - Człowiek nawet nie wie, jaki dzisiaj dzień tygodnia - dodał. Trzecią serię konkursu zaplanowano na sobotę - początek o godz. 16:00. UKi