Najlepsi zawodnicy świata rozpoczną sezon zimowy piątkowymi kwalifikacjami na skoczni w Wiśle. W sobotę zmierzą się w konkursie drużynowym, a w niedzielę - indywidualnym.Już w grudniu odbędą się natomiast mistrzostwa świata w lotach, które zostaną rozegrane w Planicy. Niewykluczone, że skoczkowie będą walczyć o miano najlepszego lotnika w nietypowych okolicznościach.Bardzo możliwe, że zmagania na Letalnicy będą mogli śledzić na miejscu kibice... siedzący w swoich samochodach. - Pod skocznią jest duży parking. Chcielibyśmy, aby kibice przyjechali własnymi samochodami i ze swoich foteli obserwowali zawody - stwierdził dyrektor Pucharu Świata Sandro Pertile, cytowany przez branżowy portal Skijumping.pl. Zmotoryzowani fani nie będą mogli wprawdzie stworzyć takiej atmosfery, jak w normalnych okolicznościach, lecz na pewno będą stanowić wsparcie dla skoczków, którzy mogą odczuwać ich brak.- Bez kibiców będzie mi bardzo smutno. Myślałem o tym już kilkukrotnie. Jeszcze latem można było gdybać, że coś się wydarzy i fani będą mogli wejść na skocznie. Odkąd jest pewne, że ich zabraknie, trudno to sobie wyobrazić. Na pewno nie będzie takiej atmosfery. Nie będziemy mogli korzystać z ich wsparcia i dopingu. Ale wiem, że mogę do tego inaczej podejść. Będą mógł wrócić do moich pierwotnych emocji, do tego, od czego wszystko się zaczęło i skakać dla własnej przyjemności - przyznał w rozmowie ze swoimi fanami Kamil Stoch (<a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-skoki-narciarskie-kamil-stoch-jestem-bardziej-spokojny-niz-z,nId,4862710" target="_blank">więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ - kliknij</a>).TB