Żyła w kwalifikacjach oddał daleki skok na odległość 223 m. Zajął dziewiąte miejsce, ale lądował tylko dwa i pół metra bliżej od zwycięzcy kwalifikacji Markusa Eisenbichlera. "Wiewiór" był oszczędny w słowach podczas opisywania swoich skoków. Podkreślał, że uwielbia latać, ale wciąż nie jest w najlepszej dyspozycji. Rozkręcił się dopiero, gdy dziennikarz TVP Sport zapytał go o podróże do sklepu, z którego wraca z siatkami pełnymi pomarańczy.- Pić mi się chcę! Mam taką wyciskarkę i sobie wyciskam. Jak chce mi się pić, to sobie wypijam - wyjaśnił Żyła. A dlaczego chodzi do sklepu tak często? - Wczoraj wypiłem cały sok i musiałem zaś iść do sklepu, bo to nie wiadomo kiedy będzie zamknięte. Piwa nie można, to coś trzeba pić - śmiał się skoczek. Jak Żyła radzi spędza wolny czas? Wiadomo wszak, że ze względu na koronawirusa skoczkowie przymusowo spędzają więcej czasu w swoich pokojach.- Gram na gitarze, mam drugą w aucie, ale po nią nie poszedłem. Jak mi się znudzi, to wezmę cięższy sprzęt - opowiedział nasz zawodnik. W piątek i sobotę rozegrane zostaną cztery serie konkursu indywidualnego. W niedzielę odbędą się zawody drużynowe. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij! WG