Na razie nie wiadomo, gdzie później będę trenować zawodnicy. - Nie wiem, czy zostaniemy w Zakopanem, czy pojedziemy za granicę - przyznaje Małysz. Kadrowicze odpoczywają jeszcze po wymagającym okresie, który mają za sobą. - Przez prawie półtora miesiąca zawodnicy nie byli w domach. Trener dał im możliwość odpoczynku. Chłopaki powyjeżdżali, żeby złapać jeszcze oddech przed sezonem zimowym - tłumaczy Adam Małysz. Za kilka dni trzeba będzie jednak wrócić do pracy. A wszystko to z myślą o zbliżających się mistrzostwach Polski na igielicie. Konkurs na Wielkiej Krokwi już 27 października. - To dobry termin. Na miejscu będą wszyscy zawodnicy z kadr A, B czy C. W innych momentach sezonu zdarza się, że niektórzy zawodnicy są na konkursach zagranicznych - mówi Małysz i dodaje: - Tor lodowy w Zakopanem na naszą prośbę jest już przygotowany. Lądowanie oczywiście na igielicie. Większość ekip w taki sposób funkcjonuje. Nie jeżdżą, nie szukają śniegu tylko uruchamiają tor lodowy. To jest najważniejsze dla skoczka - odczucia na rozbiegu skoczni. Później można bezpośrednio przejść na lądowanie na śniegu i nie ma problemu. Wcześniej jeździliśmy na przykład do Oberstdorfu. Teraz mamy Zakopane i Wisłę, choć ta skocznia z powodu produkcji śniegu na Puchar Świata jest zamknięta. Niebawem tory lodowe mają być też w Szczyrku na skoczni K90. Przygotowania do inauguracji Pucharu Świata to kolejna ważna kwestia. Wisła po raz drugi będzie miejscem, w którym rozpocznie się walka o Kryształową Kulę. Jak informuje Małysz wszystko jak na razie idzie zgodnie z planem. Chodzi głównie o produkcję śniegu. - Więcej jak powoła śniegu jest już gotowa. Cały czas idzie produkcja z mniejszymi czy większymi problemami, ale przerw nie ma. Jeśli przy tych temperaturach udało się go tyle wyprodukować to przy prognozowanym ochłodzeniu nie powinno być problemów. Pytanie kiedy śnieg rozciągnąć na całym zeskoku. Żeby w razie deszczy go nie ubywało. Będziemy z tym czekać, ale mam zapewnienia od prezesa Wąsowicza, że skocznia będzie gotowa na tydzień przed Pucharem Świata. Ma być czas, żeby przetestować skocznię i sprawdzić czy jest optymalnie przygotowana - podkreśla Małysz. A co po igielitowych mistrzostwach Polski? Na razie nie zapadła decyzja, czy zawodnicy pozostaną w Zakopanem, czy jednak będą trenować za granicą. Jedno jest pewne - za miesiąc na pewno będą w Wiśle. Podobnie jak cała światowa czołówka.