W sobotę polscy kibice żyli konkursem drużynowym w Zakopanem, podczas którego "Biało-Czerwoni" zajęli dopiero piąte miejsce. Wiele wątpliwości wzbudził wybór Michala Doleżala, który postawił na Jakuba Wolnego jako czwartego skoczka do drużyny. Trener Polaków miał jednak bardzo trudy wybór, bowiem pozostali kandydaci również prezentowali kiepską formę. Tymczasem niespodziewany sygnał do trenera wysłał skoczek, którego Doleżal nie awizował nawet do zawodów Pucharu Świata w Zakopanem. Zamiast tego Klemens Murańka udał się na zawody Pucharu Kontynentalnego do japońskiego Sapporo (HS137). I zwyciężył! Na podziw zasłużył zwłaszcza pierwszy lot Murańki, kiedy "przeskoczył" legendarną skocznię, lądując na 138 m! W drugim także poszło mu bardzo dobrze - 133 m pozwoliły Murańce na pewną wygraną. Drugie miejsce podczas zawodów PK zajął Norweg Anders Haare, a trzecie Japończyk Hiroaki Watanabe. Do drugiej serii awansował też Paweł Wąsek, sklasyfikowany na 10. pozycji. Pozostali Polacy - Kacper Juroszek i Tomasz Pilch zakończyli zmagania na pierwszej serii. Dla Murańki jest to trzecie zwycięstwo w zawodach Pucharu Kontynentalnego. Poprzednie odnosił w 2014 i 2015 roku. Dzień wcześniej na tym samym obiekcie Murańka zajął drugie miejsce. Zwyciężył Austriak Clemens Leitner. Po 10 zawodach liderem klasyfikacji generalnej PK jest Leitner, który zgromadził 625 pkt. Drugi jest Taku Takeuchi - 506, a trzeci Austriak Clemens Aigner - 414. Murańka awansował na dziewiąte miejsce - 254. Za tydzień na olimpijskiej skoczni w Sapporo odbędą się dwa konkursy Pucharu Świata. WG