Zmagania w Pucharze Świata zostaną zainaugurowane w Wiśle już w najbliższy weekend. W piątek skoczkowie zmierzą się w kwalifikacjach, w sobotę zostanie rozegrany konkurs drużynowy, a w niedzielę - indywidualny. Na obiekcie im. Adama Małysza pojawi się 12 reprezentantów Polski. Będą to: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Stefan Hula, Maciej Kot, Jakub Wolny, Andrzej Stękała, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek, Klemens Murańka, Tomasz Pilch i Jarosław Krzak.Odpowiadając na pytania fanów na Instagramie Kamil Stoch zdradził, że jest dobrze przygotowany i w przeciwieństwie do poprzednich lat nie czuje stresu związanego z zawodami. - Nastroje przed sezonem są bardzo dobre i bojowe. Szczerze - do tej pory nie byłem tak spokojny. Zazwyczaj tydzień przed sezonem czułem już duży stres, a w tym roku jestem bardziej pewny i skupiony na tym, co mam zrobić. Stresuję się bardziej ogólną sytuacją niż czekającymi mnie zawodami. Ja jestem zwarty i gotowy - zadeklarował Stoch. Ze względu na pandemię koronawirusa skoczkowie będą rywalizować przy pustych trybunach. "Biało-Czerwoni" nie będą więc mogli liczyć na wsparcie fanów, którzy zawsze tłumnie przybywali na polskie obiekty, tworząc wyjątkową aurę.- Bez kibiców będzie mi bardzo smutno. Myślałem o tym już kilkukrotnie. Jeszcze latem można było gdybać, że coś się wydarzy i fani będą mogli wejść na skocznie. Odkąd jest pewne, że ich zabraknie, trudno to sobie wyobrazić. Na pewno nie będzie takiej atmosfery. Nie będziemy mogli korzystać z ich wsparcia i dopingu. Ale wiem, że mogę do tego inaczej podejść. Będą mógł wrócić do moich pierwotnych emocji, do tego, od czego wszystko się zaczęło i skakać dla własnej przyjemności - stwierdził nasz trzykrotny mistrz olimpijski.