Najlepszy polski skoczek narciarski poinformował fanów o kasku, który trafił na licytację na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Kamil Stoch ma nadzieję, że aukcja będzie rekordowa zgodnie z przesłaniem widocznym na kasku.
Co roku gwiazdy sportu chętnie włączają się do wspólnego grania z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. W tym roku do akcji pomocy dzieciom dołączył Kamil Stoch, który na aukcję zdecydował się przekazać swój kask.
Gadżet, w którym trzykrotny mistrz olimpijski prezentuje się na każdych zawodach, już wkrótce może trafić w ręce fana skoków narciarskich.
"Chcemy wystawić kask na licytację i mamy nadzieję, że zrobi coś dobrego. Zgodnie z hasłem, które jest na kasku, że nie ma limitów, ta aukcja będzie rekordowa, a kask przyniesie mnóstwo dobrych rzeczy" - powiedział Stoch w krótkim filmie opublikowanym na Instagramie.
Oprócz skoczka z Zębu, w 29. finale WOŚP zagra też Piotr Żyła, który na licytację oddał swój pechowy kombinezon z Zakopanego. To właśnie przez niego został zdyskwalifikowany z rywalizacji indywidualnej na Wielkiej Krokwi.
"Hmmm, mam kombinezon na zbyciu. Może ktoś chętny" - pisał wówczas żartobliwie Żyła.
W tym roku WOŚP gra pod hasłem "Finał z głową - dla laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy". Finał odbędzie się 31 stycznia.
AB
Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!