Wolny dobrze prezentował się już podczas piątkowych skoków w Wiśle. W sobotę zwycięstwo dały mu skoki na 123,5 i 126,5 m. - Starałem się bawić skokami. Wiedziałem, że jestem w dobrej dyspozycji i stać mnie na dobre skoki. Myślę, że to pokazałem, więc się cieszę - komentował nasz skoczek, który przywdział żółty plastron lidera letniej rywalizacji. - Nie zamierzam go nikomu oddawać - stwierdził. Jakub Wolny i jego kask Jak zaznaczył Wolny, czuł, że to może być jego dzień. - Od rana czułem się dobrze. A na kasku miałem dużego konika polnego. Koledzy się śmiali, że "Jakub Wolny - konik polny". Jak się okazało, to było na szczęście - opowiadał nasz skoczek. 26-letni zawodnik po raz pierwszy miał okazję wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego po swojej indywidualnej wygranej. Wcześniej miał taką okazję po drużynowych zwycięstwach w Pucharze Świata. Jakub Wolny o hymnie Polski - Słuchanie hymnu na podium zawsze jest takie samo, ale stanie na podium indywidualnie to trochę inne uczucie. Jedno i drugie ma swoją wartość, ale dla samego zawodnika zwycięstwo indywidualne ma większą wartość - podkreślił. - To było fantastyczne uczucie, że przy tych kibicach mogliśmy zaśpiewać hymn - dodał. Jak podkreślił nasz skoczek, jest to też sukces drużyny. - Myślę, że żadna inna narodowość nie ma takiej atmosfery w ekipie jak my. Wszyscy się wspierają i dobrze się dogadujemy - zaznaczył na koniec. Z Wisły Waldemar Stelmach