Norweg zachwyca w tym sezonie znakomitą dyspozycją. Pewnie zmierza po Kryształową Kulę i wydaje się, że nic nie przeszkodzi mu w realizacji celu. Obecnie otwiera klasyfikacje generalną z przewagą 318 pkt nad drugim Markusem Eisenbichlerem. Po drodze Granerud zbiera coraz bardziej wyszukane pochlebstwa. Podczas konferencji zorganizowanej w jego ojczyźnie porównano go właśnie do... Mattiego Nykaenena i Gregora Schlierenzauera, którzy kibiców skoków narciarskich zachwycali nie przez sezon, lecz przez lata. Doskonale wie o tym również obecny lider PŚ. - Uważam, że nie są jeszcze uzasadnione porównania do Nykaenena czy Schlierenzauera. W porównaniu z nimi byłem dobry przez pięć minut - oznajmił zwięźle ze skandynawskim chłodem. Trzeba jednak przypomnieć, że żaden inny norweski skoczek nie wygrał do tej pory ośmiu pucharowych konkursów w jednym sezonie. Dotychczasowy rekord należał do Roara Ljoekelsoeya, który triumfował siedmiokrotnie w cyklu 2003/04. .W najbliższy weekend Granerud postara się powiększyć swój dorobek podczas zawodów PŚ w niemieckim Klingenthal.TC/UKi