Wobec odwołania konkursów w Norwegii (planowane tam były cztery konkursy indywidualne i dwa drużynowe) w kalendarzu Pucharu Świata pojawiła się wielka wyrwa. Po mistrzostwach świata jedynymi zawodami pozostają te w Planicy, planowane za ponad miesiąc (26-28 marca). Światowe władze stanęły przed nie lada problemem i szybko okazało się, że ich jedyną nadzieją pozostają Słoweńcy. FIS negocjuje z organizatorami możliwe przeprowadzenie dodatkowych konkursów. Póki co jednak wszystko jest kwestią mocno ruchomą, a największym problemem pozostają - jak nietrudno się domyślić - pieniądze. Planica nie chce do interesu dokładać, a pozyskanie sponsorów na ostatnią chwilę nie należy do zadań łatwych. Na to, by ugościć kolejne imprezy słoweńska strona zgodzi się dopiero wtedy, gdy uda się wypracować przynajmniej zerowy bilans.Mijają kolejne dni, a przełomu w sprawie nie ma. Jak jednak udało dowiedzieć się Interii, decyzja w sprawie ostatecznie zapadnie przed końcem tygodnia. Jednocześnie, wciąż nie wiadomo, który z obiektów miałby gościć dodatkowe konkursy - czy byłaby to mamucia Letalnica, czy może położona obok, mniejsza Bloudkova Velikanka (HS 138). Organizatorzy woleliby tę pierwszą opcję, lecz wszystko pozostaje do ustalenia.TC Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a>