Tande trafił do szpitala w Lublanie po tym, jak zaliczył groźny upadek na mamuciej skoczni w Planicy. Norweg spadł na bulę z dużej wysokości. Miał złamany obojczyk i przebite płuco.Skoczka wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej. W sobotę rozpoczęto wybudzanie. Dziś lekarz norweskiej kadry Guri Ranum Ekas wydał komunikat, w którym poinformował, że z Tandem można już nawiązać kontakt. "Daniel dobrze reaguje na proces wybudzania. Wykazuje kontakt wzrokowy, porusza się i reaguje na rozmowy. Wciąż jest za wcześnie na wybudzenie, ale zespół medyczny jest bardzo zadowolony z rozwoju leczenia" - czytamy w komunikacie.Poinformowano także, że do szpitala dotarły matka oraz narzeczona Tandego.MP Tego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!