Pierwszą osobą, która podzieliła się z kibicami i całą opinią publiczną tą wiadomością, był dyrektor naszej kadry Adam Małysz w rozmowie z portalem skaczemy.pl. 20-letni Czyż ciągle nie spełniał oczekiwań na miarę talentu, ale osoby znające się na skokach mówiły, że drzemie w nim bardzo duży potencjał. Wiara, że zawodnik w końcu uwolni swoje rezerwy, musiała być spora, bo mimo słabszej formy znalazł się w kadrze narodowej B na sezon 2019/20. Inna sprawa, że latem jego dyspozycja nadal pozostawiała sporo do życzenia, w konsekwencji czego nie znalazł się w składzie na nadchodzący pierwszy konkurs PŚ w Wiśle, choć na skoczni im. Adama Małysza powalczy 13 reprezentantów Polski. - Podjąłem taką decyzję po jesiennym zgrupowaniu w Zakopanem, gdzie oddawaliśmy pierwsze skoki na torach lodowych. To nie była decyzja podjęta w pięć minut, od dłuższego czasu biłem się z myślami. Może wydać się to dziwne, bo zawodnik przygotowuje się całe lato do sezonu zimowego i nagle kończy przygodę ze skokami, ale czułem, że skoki nie dają mi już tyle radości, co kiedyś. Brakowało mi już motywacji. Długo nad tym myślałem, ale podjąłem decyzję kierując się sercem - wytłumaczył Czyż w rozmowie z serwisem skijumping.pl. Urodzony w Cieszynie Czyż reprezentował klub WSS Wisła. W Pucharze Świata debiutował 28 stycznia 2018 w Zakopanem i zajął 48. miejsce. W całym sezonie 2018/19 jedyne punkty w międzynarodowych zawodach, jakie zdobył, wywalczył w cyklu FIS Cup. Art