Przypomnijmy: po pozytywnym wyniku testu na obecność koronawirusa u Klemensa Murańki przeprowadzonego w niedzielę, nasi skoczkowie zostali decyzją organizatorów wykluczeni ze zmagań w pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni. Ostatecznie szefostwo imprezy zmieniło swoją decyzję i dopuściło podopiecznych Michala Doleżala do rywalizacji. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! Polacy wypadli w Oberstdorfie bardzo dobrze. Drugie miejsce zajął Kamil Stoch, a w czołowej "10" zameldował się też Andrzej Stękała, który był siódmy. - Stoch "katapultował się" prosto na podium. Całe szczęście, że skoczkom z Polski pozwolono wystartować. W przeciwnym razie ucierpiałaby wartość sportowa całego konkursu - ocenił były szkoleniowiec Austriaków, Alexander Pointner.Nie szczędził on jednocześnie komplementów pod adresem triumfatora, Karla Geigera, podkreślając jego silną psychikę. - Presja była ogromna, ale jego nie powstrzymał nawet tylny wiatr. Zainspirował go też pewnie występ Markusa Eisenbichlera, kolegi z drużyny, który z trzeciej dziesiątki po pierwszej serii przebił się w okolice podium - zauważył.W czwartek skoczkowie rozpoczną zmagania w Garmisch-Partenkirchen. Kwalifikacje do piątkowego konkursu rozpoczną się o 14:00.TCTego jeszcze nie widziałeś! Sprawdź nowy Serwis Sportowy Interii! Wejdź na sport.interia.pl!