O pracach modernizacyjnych na skoczni w Wiśle-Malince mówiło się już od dawna. Teraz z pomocą przyszedł... Szczyrk, bowiem ten w dniach 4-6 sierpnia ugości Letnie Grand Prix. - W kontekście tego, że Letnie Grand Prix odbędzie się w Szczyrku, otwiera nam się przestrzeń czasowa, by zrobić większy remont na skoczni w Wiśle-Malince - powiedział Andrzej Wąsowicz. Małysz zadał cios, "złodziej" padł od razu. "Dostać liścia od Adasia..." Skocznię w Wiśle czeka remont generalny Okazuje się, że zakres prac jest dosyć spory. Te trzeba wykonać przed zimą, bowiem w styczniu 2024 roku Wisła otworzy Polski Turniej (12-14 stycznia 2024 r.). - Trzeba wykonać nową instalację wodną do naśnieżania i zraszania igelitu. Jeżeli już bierzemy się za te prace, to trzeba wykonać pewne prace kompleksowo. Dlatego trzeba rozwalić cały zeskok i wybudować go na nowo. Już mamy zagwarantowane środki na te prace, które chcemy wykonać do końca września. W kolejnym roku czeka nas wymiana kolei linowej, bo ona jest już mocno wyeksploatowana - wymieniał szef komitetu organizacyjnego PŚ w Wiśle. Przy budowie obiektu w tym mieście w 2006 roku osunęła się ziemia. Wąsowicz zapytany o to, czy nie obawia się teraz podobnych problemów, odparł: - Przez wiele lat nie zaobserwowaliśmy żadnych ruchów ziemi, dlatego nie przewiduję, by przy przebudowie zeskoku wydarzyło się coś złego. W tej sytuacji - licząc lato i zimę - najwięcej konkursów odbędzie się na skoczni Skalite w Szczyrku. To miasto będzie bowiem gościło po raz pierwszy w historii Puchar Świata (17 stycznia 2024 r.).- Z jednej strony szkoda, że Wisła nie będzie gościła Letniego Grand Prix, a z drugiej strony będziemy mogli przetestować skocznię w Szczyrku przed styczniowym Pucharem Świata - przyznał Wąsowicz. Treningowa skocznia trafia do Pucharu Świata w skokach Dla Szczyrku znalezienie się w kalendarzu PŚ to wielka nobilitacja. Do tej pory to była głównie znakomita skocznia treningowa. Na zajęcia do tego urokliwego miasteczka przyjeżdżał cały świat. Teraz zawodnikom przyjdzie rywalizować w ramach LGP i PŚ. Szczyrk ma problemy z brakiem miejsca wokół skoczni, ale w Centralnym Ośrodku Sportu, który jest gospodarzem obiektu, kompletnie się tym nie przejmują. - Ciasno jest jak na większości skoczni, ale jesteśmy do tego przygotowani. Od kilku lat była mowa o tym, by Szczyrk gościł PŚ, dlatego przez ten czas myśleliśmy, jak to zrobić - przyznał Tomasz Laszczak, dyrektor COS w Szczyrku, w rozmowie z Interia Sport. - To bardzo cenne, że latem zorganizujemy Grand Prix. Doświadczenie z przeprowadzenia tych zawodów na pewno przyda się przed Pucharem Świata w styczniu. To będzie dla nas zatem próba generalna - dodał. Laszczak zauważył, że obok skoczni znajduje się miejski amfiteatr, który gościł duże imprezy kulturalne i nie było większych problemów z parkowaniem. Teraz też się takich nie spodziewa. - Nie ma problemu z wjazdem, bo jesteśmy na początku Szczyrku, więc nie powinno być zatorów. Nie boimy się, że nie pomieścimy się na tej niewielkiej przestrzeni, bo przecież obok skoczni jest COS, gdzie też są miejsca parkingowe i zaplecze - przyznał dyrektor ośrodka i zapewnił: - Skoro mamy przyznane zawody tej rangi, to staniemy na wysokości zadania i zabezpieczymy się w śnieg na wszelki wypadek. Mamy gdzie magazynować biały puch. Na skoczni trzeba dobudować belki startowe W przeszłości Szczyrk gościł tylko raz zawody takiej rangi. Miało to miejsce w 2011 roku. Na skoczni Skalite odbyło się wówczas Letnie Grand Prix. Od tego czasu wiele się w skokach zmieniło. Sam obiekt przeszedł też liczne modernizacje wraz z wymianą torów na lodowe. Okazuje się jednak, że na skoczni trzeba będzie dobudować kilka belek startowych. - To jednak nie będzie specjalnie skomplikowane zadanie - przyznał Laszczak. Na razie nie wiadomo, jak liczna publiczność obejrzy premierowe zawody PŚ w Szczyrku. Decyzje o logistyce związanej z infrastrukturą niezbędną do sprawnego przeprowadzenia imprez zapadną ostatecznie po spotkaniu z władzami Polskiego Związku Narciarskiego. Planowane jest zamontowanie stałych zestawów nowych kontenerów w odległości ok. 150 metrów od skoczni, które posłużą jako szatnie w miejscu, gdzie są już garaże na ratraki i magazyny. Wszystko, co konieczne, aby sprostać wymaganiom natury organizacyjnej, gotowe będzie na sierpniowe konkursy LGP. - Na tej skoczni zawodnicy oddali tysiące skoków na treningach. Dlatego obiekt ten zasłużył na to, by choć raz mieć Puchar Świata. Oczywiście naszym celem jest, by w zimie były to zawody cykliczne. Wszystko jednak zależy od PZN - zakończył dyrektor szczyrkowskiego COS. Piotr Żyła będzie miał swoją rolę w filmie. To może być absolutny hit