- Gdy ściągnęliśmy siatkę, która utrzymuje śnieg, zauważyliśmy nierówności i wybrzuszenia na igielicie w okolicach 145. metra. Po jego zdjęciu okazało się, że przegniły deski podbudowy. Musimy je wymienić na powierzchni około 500 m kw. Nie mam pojęcia, jak do tego doszło. Prawdopodobnie zawiodło odwodnienie - powiedział Wąsowicz. Uszkodzone drewno zostało już usunięte. Jak powiedział szef śląsko-beskidzkiego związku, nowe deski sosnowe, które są specjalnie zabezpieczone przed podobnym uszkodzeniem, są już zamówione. Wkrótce zostaną zamontowane. - Firma, która naprawi skocznię, została już wyłoniona. Pełną parą prace ruszą po majowym długim weekendzie. Centralny Ośrodek Sportu w Szczyrku, który jest właścicielem obiektu, poinformował, że ich zakończenie nastąpi ok. 15-20 maja - powiedział Wąsowicz. Na wiślańskiej skoczni 2 i 3 sierpnia rozegrane zostaną konkursy Letniej Grand Prix. Pomimo uszkodzenia turyści mogą zwiedzać obiekt. Czynny jest wyciąg krzesełkowy. Skocznia w Wiśle-Malince powstała w 1933 r. Jej gruntowna modernizacja rozpoczęła się w z początkiem 2005 r. Prace zatrzymało osunięcie się ziemi na zeskoku w sierpniu następnego roku. Później roboty przy budowie skoczni zostały na pewien czas całkowicie zawieszone, gdyż groziły kolejną katastrofą. Skocznia została oddana do użytku latem 2008 roku. Koszt przebudowy, łącznie z potrzebnymi naprawami i wzmocnieniem zeskoku, wyniósł 47 mln zł.