Zgodnie z przekazaną przez trenera informacją, we wtorek na skoczni trenowali członkowie młodzieżowej kadry oraz podopieczne Łukasza Kruczka z reprezentacji kobiet. "Razem ze mną oglądał to Adama Małysz (dyr. koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim), który chwalił przygotowanie obiektu. Można powiedzieć, że nadaje się on do użytku" - powiedział PAP Wąsowicz. Dodał, że do zawodów zgłosiło się 76 zawodników z 19 krajów. Podkreślił jednak, że ostatecznie może do piątkowych kwalifikacji może przystąpić mniej skoczków ze względu na trwającą pandemię wirusa SARS-CoV-2. Tadeusz Papierzyński z Urzędu Miejskiego w Wiśle poinformował, że także w tym roku (jak i w 2020) nie odbędzie się w piątkowy wieczór uroczystość wręczenia plastronów startowych najlepszym w kwalifikacjach. Przed pandemią tradycyjnie odbywała się w centrum miasta. Teraz jednak Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) nie chce, aby zawodnicy dodatkowo narażali się za zakażenie. W tym sezonie zawody w Wiśle-Malince nie otworzyły cyklu PŚ, jak np. w poprzednim. W listopadzie 2020 r. w konkursie drużynowym Polacy zajęli na wiślańskiej skoczni trzecie miejsce, a zwyciężyli Austriacy. W indywidualnych zmaganiach najlepszy z biało-czerwonych Piotr Żyła był piąty, a triumfował Niemiec Markus Eisenbichler. Walka o Kryształową Kulę w sezonie 2021/22 rozpoczęła się w rosyjskim Niżnym Tagile, a potem odbyły się konkursy w fińskiej Ruce. W najbliższy weekend najlepsi skoczkowie będą rywalizować w Polsce. W piątek odbędą się sesje treningowe i kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego, a w sobotę - zawody drużynowe. Rafał Czerkawski