Za nami kolejny etap rywalizacji w ramach turnieju Raw Air. W ostatnich dniach zawodnicy rywalizowali w Lillehammer. Czwartkowy konkurs z pewnością na długo zapadnie zarówno w pamięci kibiców, jak i samych skoczków. Szczęście uśmiechnęło się do reprezentantów Polski, <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/profil-dawid-kubacki,sppi,974708">Dawid Kubacki</a> po raz 15. w tym sezonie stanął na podium, a pozostali "Biało-Czerwoni" zakończyli rywalizację w czołowej dwudziestce. Pozostali skoczkowie nie mieli jednak tyle szczęścia. Wielu zawodników z czołówki przepadło w konkursie z powodu mocno kapryśnego wiatru. Słaby występ zaliczyli m.in. <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/profil-halvor-e-granerud,sppi,974688">Halvor Egner Granerud</a> i <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/profil-stefan-kraft,sppi,974706">Stefan Kraft</a>. Pierwszy z nich nadal pozostaje liderem klasyfikacji cyklu Raw Air, drugi natomiast nie ma już raczej szans na wygraną w turnieju. <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-presja-przyniosla-efekt-wladze-skokow-zmienily-swoja-decyzje,nId,6659228">Presja przyniosła efekt! Władze skoków zmieniły swoją decyzję</a> Oburzenie wśród skoczków po konkursie w Lillehammer. Sandro Pertile reaguje Wyjątkowo słabo spisał się w czwartkowe popołudnie Marius Lindvik. Reprezentant gospodarzy zdradził w rozmowie z "NRK", że od kilku dni zmagał się z chorobą, jednak zdecydował, że mimo kłopotów zdrowotnych weźmie udział w konkursie. Niestety, 24-latek skoczył w pierwszej serii zaledwie 109,5 metra, nie dane mu było więc walczyć o czołowe lokaty w konkursie. Zadowolony nie był też Stefan Kraft. Jeszcze przed czwartkowym konkursem Austriak miał szansę na kolejne zwycięstwo w norweskim turnieju. Teraz traci do liderującego Graneruda już 38 punktów. "Nie rozumiem dzisiejszych decyzji jury. Ten występ był poniżej mojej średniej w Raw Air i Pucharze Świata. To nie jest OK" - powiedział wprost. Po stronie Krafta stanęli także Halvor Egner Granerud i Markus Eisenbichler. "Fakt, że dostał zielone światło w takich warunkach jest nieprawdopodobny. Kiedy podmuchy wiatru zmieniają się tak bardzo, trzeba czekać. Nie miał okazji oddać dobrego skoku" - przyznał Norweg. Niemiec podkreślił, że czwartkowy konkurs nie był sprawiedliwy. Na komentarze zadowolonych zawodników w rozmowie z norweskim "NRK" zareagował dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, Sandro Pertile. <a href="https://sport.interia.pl/skoki-narciarskie/news-koszmar-niemieckich-mistrzow-swiata-koniec-marzen-horngacher,nId,6659141">Koszmar niemieckich mistrzów świata! Koniec marzeń, Horngacher reaguje</a>