Uwaga polskich fanów skoków narciarskich w sobotę była rozproszona na dwa miejsca. Przynajmniej teoretycznie, bo konkurs Pucharu Kontynentalnego w niemieckim Klingenthal nie doszedł do skutku z powodu zbyt mocnego wiatru (według wcześniejszych prognoz osiągającego średnią prędkość 6 metrów na sekundę). Organizatorzy nie byli w stanie przeprowadzić nawet treningu, który był zaplanowany na 16:00. Następnie przełożono go na 17:00 i 18:00, aż o 17:30 zapadła decyzja o odpuszczeniu. Przypomnijmy, że konkurs nie mógłby się odbyć bez jednego oficjalnego treningu. Niebawem ma ukazać się plan na niedzielę - niewykluczone są dwa konkursy. W pierwotnej rozpisce tego dnia rywalizacja miała się zacząć o 16:00, a o 15:00 miała wystartować seria próbna. Adam Małysz był wściekły. Tyradzie w Innsbrucku zapobiegły korki i... Paweł Wąsek PK w Klingenthal: Kot, Juroszek, Joniak i Amilkiewicz nie poskakali w sobotę Tym samym kibice nie obejrzeli w akcji Klemensa Joniaka, Macieja Kota, Kacpra Juroszka i Tymoteusza Amilkiewicza. Rzecz jasna z powodu walki w PK tej czwórki zabrakło na mistrzostwach Polski na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Wspomniana czwórka walczy o powiększenie kwoty startowej na period Pucharu Świata obejmujący zawody w Willingen, Lake Placid i Sapporo. W trwającym periodzie PK zaplanowano jeszcze konkursy w Bischofshofen i także we wspomnianym japońskim Sapporo. Na sobotniej liście startowej na Vogtland Arenie znalazło się 56 zawodników. Skoczkowie muszą się podporządkować. Tego żąda Małysz. "Trenerzy muszą mieć jaja"