Kadra polskich skoczków zmaga się z kryzysem formy, czego potwierdzeniem były ostatnie konkursy w Engelbergu. Okazuje się jednak, że nie jest to jedyny kłopot ekipy zawodników pod wodzą Michala Doleżala. Jak informuje sport.tvp.pl, Chińczycy zablokowali FIS czarterowy lot po Pucharze Świata w Willingen. A to oznacza, że "Biało-czerwonym" mocno skomplikowały się plany i założenia logistyczne związane z wylotem do Pekinu na odbywające się w lutym zimowe igrzyska. Skoki narciarskie. Ekipa Michala Doleżala ma problem - To jakiś koszmar - powiedział sport.tvp.pl Paweł Witczak, logistyk PZN, który podobno teraz gorączkowo próbuje nakreślić plan awaryjny. FIS zakładał, że skoczkowie po Pucharze Świata w Willingen, zaplanowanym na 29 i 30 stycznia, polecą z Frankfurtu do Chin wyczarterowanym samolotem. Była o tym mowa już od pewnego czasu. Teraz cytowany Witczak wyjaśnia, że "strona chińska nie wpuszcza w tej chwili żadnych samolotów z zagranicy i każdy lot, w tym wożące akredytowanych na igrzyska, należy dokładnie zgłosić, umotywować itd." Według tych informacji, wynajęta przez FIS linia lotnicza nie otrzymała od strony chińskiej zgody na przekroczenie granicy z olimpijczykami na pokładzie. Teraz trwa podobno próba znalezienia innej opcji, która byłaby jednocześnie odpowiednio zsynchronizowana z terminarzem polskiej ekipy skoczków. JKCzytaj więcej: Doleżal podjął decyzję