Jak poinformował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Katowicach szef komitetu wykonawczego zawodów Andrzej Wąsowicz, na skoczni w Wiśle Malince wystartuje praktycznie cała światowa czołówka. Z Austriaków zabraknie Thomasa Morgensterna, będą m.in. Norwegowie i Japończycy. Zgłoszenia nadal trwają. Trener Polaków Łukasz Kruczek skład 12-osobowej kadry ogłosi po wieczornym środowym treningu. Organizatorzy liczą na sprzedanie kompletu biletów (po 6 tysięcy na konkurs), co łącznie z wpływami od sponsorów powinno zbilansować imprezę, której budżet wynosi ok. 800 tys. zł. Polski Związek Narciarski "tnąc koszty", zrezygnował z wynajmowania agencji marketingowej i organizuje turniej własnymi siłami. "Sporo się teraz w sporcie dzieje. Nagłaśniając zawody, nie mogliśmy rywalizować z Euro, Ligą Światową siatkarzy czy Wimbledonem. Ale liczymy, że po kolarskim Tour de Pologne, a przed igrzyskami olimpijskimi kibice przyjadą do Wisły" - stwierdził prezes PZN Apoloniusz Tajner. Skoczkowie tego lata testują nowe, przylegające do ciała kombinezony. Pozwalają one na uzyskanie większych prędkości na rozbiegu, ale zmniejszają uzyskiwane odległości skoków. "Na początku była tragedia. Trzeba się było przyzwyczaić. Czułem się jakoś sztywno. W miarę kolejnych treningów, tak po dwustu skokach, było już lepiej" - wyjaśnił skoczek Piotr Żyła. Program zawodów w Wiśle: 19 lipca 15.00 oficjalny trening 17.30 - kwalifikacje 20 lipca 19.00 - seria próbna 20.30 - pierwsza seria 21.30 - seria finałowa 21 lipca 16.00 - seria próbna 17.00 - pierwsza seria 18.15 - seria finałowa.