Debiut w roli szkoleniowca głównego reprezentacji Polski Thomas Thurbichler może bez wątpienia zaliczyć do udanych. Polacy dominowali na skoczni w Wiśle, a jedynym zawodnikiem z zagranicy, któremu udało się stanąć na podium był Karl Geiger. Na brak emocji nie mogli także narzekać kibice, którzy tłumnie przybyli na wiślański obiekt. Niestety, mimo fantastycznych występów naszej reprezentacji, wielu fanów opuściło Wisłę z mieszanymi uczuciami. Legendarny skoczek narciarski lotom kobiet mówi "nie" Kibice niezadowoleni po Letniej Grand Prix w Wiśle. PZN odpowiada na skargi Fanom nie spodobała się organizacja tegorocznych zawodów w Wiśle. W miniony weekend w Wiśle mogliśmy bowiem obejrzeć zmagania nie tylko mężczyzn, ale również kobiet. Przerwy między konkursami trwały nawet po kilka godzin. Zakupione bilety, choć były imienne, umożliwiały tylko jednorazowe wejście na obiekt. Oznacza to, że kibice którzy przyjechali dopingować skoczków z całego świata nie mogli w ciągu tych kilku godzin opuścić terenu obiektu. Pogoda wcale w tej sytuacji nie pomagała. Podczas piątkowych kwalifikacji i niedzielnych zawodów kibice musieli szukać schronienia przed słońcem i upałami. Dodatkowo, tuż przed rozpoczęciem sobotniego konkursu kibiców zgromadzonych na skoczni im. Adama Małysza zastała prawdziwa ulewa. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne skargi od niezadowolonych kibiców. Inni kibice także podzielili się swoimi opiniami. "Zmuszanie ludzi na głodzie do stania w upały i ulewy w oczekiwaniu na konkursy jest nieludzkie" - pisali. Mocne słowa Małysza. "Żyje w stresie. Mimo wszystko jest w Polsce" Dziennikarze "TVP Sport" poprosili przedstawicieli Polskiego Związku Narciarskiego o komentarz w tej sprawie. W odpowiedzi usłyszeli oni, że PZN i organizator chcą przede wszystkim zapewnić bezpieczeństwo kibicom. W poprzednich latach raz zdecydowano, że kibice mogli bez problemu opuścić obiekt. Niestety, kończyło się to przekazywaniem biletu innym zebranym w Wiśle fanom. PZN zapewnił jednak, że przyjrzy się tej sprawie jeszcze przed inauguracją sezonu zimowego, która zaplanowana jest na 5-6 listopada. Co się stało z Żyłą? Szokujące słowa Thurnbichlera!